W naturalny sposób ludzie, którzy zostali dotknięci problemem, domagają się zmiany – powiedziała PAP minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, odnosząc się do postulatów rolników i piątkowych protestów w całym kraju. Wskazała również, że każdy proces naprawczy wymaga jednak czasu.
W piątek w całej Polsce odbywały się protesty rolników, którzy sprzeciwiają się m.in. wprowadzaniu Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy. Rolnicy blokowali drogi i miasta w całym kraju, do centrum Poznania wjechało ok. 1,4 tys. ciągników.
Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska pytana w sobotę przez PAP, czy zaskoczyła ją skala piątkowych protestów, podkreśliła, że „w naturalny sposób ludzie, którzy zostali dotknięci problemem, domagają się zmiany”.
Minister wskazała również, że „półtora, dwa miesiące po utworzeniu nowego rządu nie da się wszystkiego rozwiązać, bo problemy, o których mówią rolnicy wymagają często długoterminowych negocjacji”.
Zaznaczyła jednak, że te negocjacje „udaje się powoli pchać do przodu”
Minister Hennig-Kloska jest związana z Wielkopolską, czyli z jednym z kluczowych rolniczo terenów w kraju. Pytana, czy ze względu na swoich wyborców zwiększy swoje zaangażowanie w rozwiązywanie tych problemów, powiedziała, że „co tydzień spotyka się Rada Ministrów i w zasadzie temat rolnictwa co tydzień jest poruszany. Czynnie biorę udział i wspieram ministra rolnictwa w rozwiązaniu tych problemów, które mamy na stole” – zaznaczyła.
źródło: PAP
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gazetarogozinska.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz